Siedzę i patrzę,
na białą ścianę,
przestrzeń przede mną,
i wpadł mi ten pomysł:
„Trochę ona jak mój umysł!”
Cebula rasa,
wiatr i pustynne róże,
słowa nie uraczysz,
myślą przestrzeń nieskalana.
„Trzeba coś z tym zrobić z rana!”
Siedzę i patrzę,
na białą ścianę,
przestrzeń przede mną,
i wpadł mi ten pomysł:
„Trochę ona jak mój umysł!”
Cebula rasa,
wiatr i pustynne róże,
słowa nie uraczysz,
myślą przestrzeń nieskalana.
„Trzeba coś z tym zrobić z rana!”